fot. Joanna Zawada
Widzicie to jego oczko? ;) On wie, że go kocham ;)
Dzisiejszy dzień wykończył mnie psychicznie i fizycznie.
Nie dość, że od rana do wieczora praktycznie na uczelni,
to jeszcze tyle spraw musiałam w miedzyczasie załatwić...
Ponadto na zajęciach z anatomii zaszczycił nas swą obecnością
piękny, martwy, pachnący cielak w stanie conajmniej rozkładu,
wraz ze swoją liczną gromadką cudownych małych much.
A ponadto pocisnęłam dobrych kilka km w poszukiwaniu sklepu,
w którym mogłabym zakupić biały fartuch na zajęcia.
A ponadto (tak, po raz trzeci ponadto) na zakończenie tego okropnego dnia
nawaliło auto, którym mieliśmy jutro jechać, ale suma sumarum wyszło to na dobre,
bo Korab pojedzie pożyczonym full wypasionym czerwonym pickupem B-)
Pickup jak z amerykańskiego filmu, mruczy pod maską aż miło, no i te alusy... B-) haha :D
Czerwona karoseria będzie pasować Korabskiemu do derki, a felgi do trailerka B-)
A ponadto (po raz czwarty) wrobiłam wujka Piotrka wybitnie brzydko i przebiegle,
ale grunt, że będzie o tej piątej rano stał pod stajnią i pomagał ładować konia B-)
Kochani, prosimy o kciuki jutro o 9.00 - na tą godzinę zaplanowano operację.
Uciekam spać, bo muszę wstać przed 4 rano ;< wyjeżdżamy po 5 ;<
ciao!
Inni zdjęcia: Detal acegMonday quenPani Kos em0523Pliszka em0523Nutria em0523... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Zimorodki, rodzinnie em0523