chciałam krótką rozprawę o nadziei napisać, ale nie wyszła krótka ^^

będzie z tego kiedyś coś dłuższego raczej, ale wiele obróbek po drodze w takim razie, ehh...

zatem może zainspirujcie się ks. Twardowskim:

"Jeśli nie wiesz dokąd iść sama Cię droga poprowadzi"

-taka właśnie jest, w skrócie, moja Nadzieja

taka jest Nadzieja

oto Nadzieja

że coś pod stopą jest -że droga jest

i jeszcze troszku, bo nie mogę się powstrzymać ^^ :

nieważne dokąd, skoro grunt pod nogami

i tak nie trzeba go więcej niż tylko pod stopy, a co dookoła -nieważne, bo co, jeśli byłbyś niewidomy?

tak samo stoisz, ..te same stopy, ..ta sama ziemia...

największa i jedyna niezbędna nadzieja to ta, która daje wiarę w istnienie.

poza tym niczego już nie potrzeba.