Tak wiec tak. Dlugo nie pisalem nic...
Zaczal sie nowy sezon, zima 2012! :D pogoda sprzyja do naduzywania hamulca lapnego, wiec szosuje bokiem tu, czy bokiem tam... Opcja za namowa "dawaj teraz wymijasz ta skode, a pozniej w zakret bokiem" byla calkiem ciekawa. szczegolnie ze po wpadnieciu w zakret opor ostry i opor oblodzony, ciagnac sie katem prostem wzgledem pasa ruchu przy jakichs... 60kmh z napedem na przednie lapy noooo jest ciezko... szczegolnie ze za mocno zarzucilo... No i efekt taki ze sie zesralem i w hebel deplem, wolalem autko obrocic i bokiem sprasowac snieg, niz zajebac w pole ! :D w efekcie skonczylo sie na wulkanizatorze i zepsutym trzymaku na blache. i zepsutym kolpaku. faza. :D zero strat moralnych, wiec chyba jeszcze ja meczyc bede... :P
Teraz part II. poszarpalem sie opor z moja miloscia, o ktorej wspominalem w last notce wiec i grania nie ma. jeszcze nie ma grania. bo juz poczta powoli jakies brzmienie nadciaga, niebawem pewnie i masowanie plecek tam wrzuce, ale to poki co mam zamiar sie meczyc z 2 glosniczkami dodatkowymi ^^
PS. Love moja blachare! :D
PS2. mialem dzisiaj pomysl zeby pzrerobic na JDM troszke... jak mi odbije to kto wie... ^^
BTW. zalewanie shellowskim paliwem za grubo ponad 6zl / litr w nadziei na wieksze oszczednosci i mniejsze spalanie jest bez sensu. za 50zl zrobilem 67km... moze to dlatego ze autko sprawialo wrazenie strasznie zwawego co chcialem wykorzystac... nie wiem :D tak wiec next notka za pol roku, pozdro elo :D
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Czasy antyczne. 2009. svartig4ldur... maxima24... maxima24