Myślałam, że znam ludzi. Że potrafię rozpoznać, kiedy ktoś jest szczery. Zwłaszcza, kiedy łączy nas wiele wspólnych nocy, historii i przeżyć... Chyba się myliłam. Bardzo myliłam. Nagle nic nie ma sensu.
Wiem, to robi się ciężkie. Ale jest dla mnie podwójnie trudne. Przez każdą z dwóch osób, które straciłam.
Pora iść dalej, choć nie wiem jak. Czas też zostawić ten cmentarz emocji i martwych postaci. Jeśli moje słowa znów pojawią się w eterze, to Ci, którzy powinni, dowiedzą się o tym. Nie umiem powiedzieć, co stanie się z tym miejscem.
Dziękuję po raz setny, tysięczny i wieczny.
Na zawsze Wasza
Edelline