Ostatnio... Gonię za wspomnieniami. Pragnę, aby było tak jak kiedyś. Mam na myśli czasy, kiedy jeszcze nie musiałam wyduszać z siebie siłą każdego słowa, kiedy siadałam i pisałam, godzinami, i sprawiało mi to przyjemność. Uciekam do marzeń, do ulotnych chwil zapisanych w pamięci, byle tylko znów to poczuć. Tę radość, miłość, satysfakcję, że naprawdę coś potrafię. Tęsknię za tym.
Wciąż szukam swojego miejsca na ziemi. Wiem, że kiepsko sobie z tym radzę. Chcę czuć się pewnie, bezpiecznie, jak w domu. Tam, gdzie jestem teraz, odczuwam te emocje rzadko, zbyt rzadko. Nie chcę udawać, ani by udawano przede mną. Nie chcę wykorzystywać, ani by mnie wykorzystywano.
Życie nie jest sprawiedliwe. Nie jest łatwe. Za każdą chwilę szczęścia nie raz płacimy więcej, niż jest warta. Życie jest złudne. Kusi nas miliardami możliwości, aby potem bezlitośnie przypomnieć nam, gdzie jest nasze miejsce.
Trudno je zrozumieć, a jeszcze trudniej sobie z nim poradzić. Chciałabym przejść przez nie tak, aby niczego potem nie żałować. Staram się zapomnień o błędach, o wstydzie, o cierpieniu. To pomaga. Pomaga iść wciąż przed siebie.
Uśmiecham się widząc to czarne tło. Wiąże się z tyloma wspomnieniami. Zapisano na nim całe galaktyki słów, historii, uczuć... Tak bardzo pomogło mi podbudować swoją pewność siebie.
Ukradkiem, niemal nieświadomie, wciąż tutaj wracam. Wdycham zapach wspomnień, jakimi są zapisane tu słowa. Witam się ze starymi przyjaciółmi, sprawdzam co u nich, choć doskonale wiem, że od dawna są martwi. Tylko ja mogłam tchnąć w nich życie. Wciąż mogę. Będę to powtarzać, aż stanie się prawdą.
Edelline