photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
Namiastka życia
Kategoria:
Opowiadania
Dodane 12 KWIETNIA 2013
361
Dodano: 12 KWIETNIA 2013

Namiastka życia


                                                                                     
Część 22

   "Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy"

   - Sama sobie poradzę.
Opuszczam bokserkę i wstaję. Zabieram buteleczkę spirytusu, czyste ubrania oraz przybory toaletowe i ruszam w kierunku drzwi, w których wcześniej zniknął Daniel. Mam nadzieję znaleźć tam łazienkę. Chłopak dalej klęczy przed fotelem, wygląda jakby chciał mnie zatrzymać, ale nie był w stanie. Nie dziwię się, że jest zdezorientowany, też bym była. Nie mam pojęcia, jak mu to wszystko wyjaśnić... Nie mogę powiedzieć prawdy, ale nie chcę też kłamać, unikanie tematu też nic nie da. Uchylam drzwi i... Trafiony, zatopiony! Chcę zamknąć się od środka, ale okazuje się, że w drzwiach nie ma ani zamka, ani nawet zasuwki, krzywię się i rozglądam po maleńkim pomieszczeniu. Jest sedes, prysznic i mała umywalka, luksusowo nie jest, ale czego innego mogłam się spodziewać? Rozbieram się, a potem wskakuję pod prysznic, ledwo się w nim mieszczę, zasuwam marną zasłonkę. Odkręcam kurek z ciepłą wodą i co? Leci ledwo letnia... Na mojej twarzy pojawia się grymas niezadowolenia, mimo wszystko staję pod strumieniem orzeźwiającej wody i rozkoszuję się samotnością. Spoglądam w dół, na swój zraniony bok. Teoretycznie kula nie przeszła na wylot, ale w ranie z pewnością jej nie ma, zresztą to nawet nie jest rana... Tam, gdzie powinien być ślad po kuli, nie ma praktycznie nic - trochę poszarpanego naskórka, jakaś podejrzanie wyglądająca tkanka i tyle, żadnej krwi, ani śluzu. Nic dziwnego, że Daniel tak się wystraszył, normalny człowiek nie zdrowieje w ten sposób, a on widział, jak to wszystko wyglądało wcześniej. Wzdycham głęboko i pozwalam, by zimna woda uderzała mnie w twarz. Nigdy, nawet przez sekundę nie pomyślałabym, że mogę znaleźć się w takiej sytuacji, że będę stała na rozdrożu. Jedna strona prowadzi do prawdy, druga do kłamstwa. Większość osób wybrałaby zapewne prawdę, lecz ja nie mogę, surowo zabronione jest podzielenie się tą tajemnicą z ludźmi. Pozostaje mi więc skłamać... Nie, to nie jest wyjście. A poza tym, niby co miałabym mu powiedzieć? Że jestem zmutowana genetycznie? Że wcale mnie nie zraniono? Ech... Najchętniej bym zawróciła, ale to już nie jest możliwe.
   Zakręcam wodę i sięgam po ręcznik, żeby się wytrzeć. Myśl, myśl, myśl! Co ja mam do jasnej cholery zrobić?! Zaciskam dłoń w pieść i uderzam nią kilkakrotnie w ścianę, trochę tynku spadło z sufitu. Ten dom to ruina... I nagle doznaję olśnienia. Skoro rana się zagoiła, to znaczy, że odzyskałam moc, nie ma innego wyjaśnienia, a skoro odzyskałam talent do szybkiego zdrowienia, to musiałam i odzyskać całą resztę... Na mojej twarzy pojawia się szatański uśmiech. Szybko dezynfekuję pozostałości swojej rany i od wszelkiego wypadku zakładam opatrunek, potem ubieram się w czyste ciuchy.
   Wychodzę z łazienki i zastaję Daniela w tej samej pozycji, w której go zostawiłam, chłopak patrzy tępo w przestrzeń. Klękam obok niego i odwracam jego twarz w swoją stronę, Daniel patrzy na mnie zagubiony. Zmuszam go, by spojrzał mi w oczy, skupiam się i próbuję usunąć z jego pamięci strzelaninę. Nikt mnie nie postrzelił, wszystko ze mną w porządku, nie masz się czym martwić... Powtarzam w myślach te słowa, jak jakąś życiową mantrę, czekam na jakąkolwiek reakcję.
  - Wytłumacz mi - mówi szeptem.
  - Co takiego? - pytam cichutko.
Nieświadomie gładzę jego policzek, staram się opamiętać, ale on chyba nawet nie zwraca na to uwagi.
  - Ja... widziałem jak Twoja rana wyglądała wcześniej... A teraz...
Niech ta cholerna moc się zdecyduje, wraca czy jednak nie?!
  - Proszę, nie pytaj, ja... nie mogę Ci tego wyjaśnić.
  - Dlaczego? - Daniel powoli przytomnieje.
Nie odzywam się, spuszczam głowę.
  - Kim ty w ogóle jesteś?! Pojawiasz się znikąd, zachowujesz się dziwnie... Najpierw ten pożar, a teraz to! - chłopak przerywa, żeby złapać oddech. - Spójrz na mnie!
Podnoszę wzrok na jego zagniewaną twarz, udaje wściekłego, ale tak naprawdę jest zagubiony. Jego oczy wszystko mi mówią.
  - Odpowiedz! - krzyczy.
Kulę się w sobie, a moje oczy zachodzą łzami. Tak bardzo chciałabym mu wytłumaczyć... Daniel wstaje i zaczyna krążyć po pokoju, krzyczy i przeklina. Słyszę głośny grzmot, a potem krople deszczu zaczynają dudnić o okna. Po moim policzku również spływa łza.
  - Dlaczego tu jesteś? Po co?! Ufałem Ci, myślałem, że... nieważne...
  - Czy kiedykolwiek Cię zraniłam? - pytam po chwili.
  - Teraz to robisz - odpowiada ostro.
Z moich oczu wypływa coraz więcej łez. Nie mogę ich powstrzymać.
  - Proszę, odejdź, zostaw mnie.
Patrzymy sobie chwilę w oczy, jego wyrażają ogromny ból. Nie potrafię teraz odejść, nie chcę tego robić, przyzwyczaiłam się do jego obecności i złożyłam obietnicę - zarówno sobie, jak i jemu. Powoli wstaję i otwieram drzwi, nocne niebo rozświetla błyskawica, rzucam chłopakowi ostatnie spojrzenie, a potem wychodzę w tę jasną ciemność. Chwilę potem już mnie nie ma.



   Przepraszam, że wczoraj nic nie dodałam, ale nie starczyło mi czasu :( Co sądzicie o tej części? Miałam z nią niemały problem.
   Cytat niechcący zgapiłam od OpisyOpowiadaniaa - zajrzyjcie do niej w ramach moich przeprosin :P
   Edelline

Komentarze

rossiie Niech ta cholerna moc się zdecyduje, wraca czy jednak nie?!


77 left..
23/01/2015 0:30:37
opowiadaniamoje29 uwielbiam to opowiadanie! <3
10/05/2013 21:25:56
kopytkowe Nawet nie wiesz, jak mnie to cieszy ;D
10/05/2013 21:27:53

opowiadaniefajne ale superrrrrrrrr ;O !
13/04/2013 17:11:07
opisyylove Uwielbiam <3 Kiedy kolejna.?
U nas też nowa ^^
13/04/2013 15:28:42
opisyopowiadaniaa WEŹ SCHOWAJ SIE Z TYM SWOIM TALENTEM ! -,-
12/04/2013 21:55:11
kopytkowe *ukrywa się w składziku na miotły*
12/04/2013 21:55:50
opisyopowiadaniaa i tak Cię znajdę! :D
12/04/2013 21:57:16
kopytkowe *piszczy cichutko i chowa się za szczotką* xD
12/04/2013 21:58:47

karlola77 Nooo problem.. a wyszło ? Jak zwykle .


Rewelacyjnie <3
12/04/2013 21:53:26
kopytkowe A dziękuję, dziękuję :* Jakieś przewidywania, co będzie next? xD
12/04/2013 21:54:10

patoblog Boskie! <3
12/04/2013 20:49:00
~moonligt Zajebiste ;D
12/04/2013 20:11:11
opowiadaniazpomyslem świetne!
12/04/2013 19:42:32
garfildek Ale, jak zwykle wyszłaś z niego z podniesioną głową i pieśnią na ustach :P No, dobra - zwycięsko, bo wyszło rewelacyjnie, no cóż... jak zwykle :D
12/04/2013 19:20:56
kopytkowe Bałam się, że nie wyjdzie dobrze :P Dziękuję :)
12/04/2013 19:22:40

Informacje o kopytkowe


Inni zdjęcia: wracam tu welose*** staranniemilczysz*** staranniemilczysz*** staranniemilczysz*** staranniemilczysz*** staranniemilczysz*** staranniemilczyszNad morzem o zachodzie slaw300Ja pati991Ja nacka89cwa