photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
Namiastka życia
Kategoria:
Opowiadania
Dodane 10 KWIETNIA 2013
411
Dodano: 10 KWIETNIA 2013

Namiastka życia


Część 21


    "Say my name, sun shines through the rain
    A whole life so lonely, and then you come and ease the pain
    I dont want to lose this feeling"

   Nie mam bladego pojęcia dokąd jedziemy. Po prostu mam nadzieję, że Danielowi uda się zawieźć nas w jakieś bezpieczne miejsce. A właśnie... robi mi się niedobrze. Już moje skrzydła są stabilniejsze od tego potwora... W przestworzach może i zdarzają się turbulencje, ale to nic w porównaniu z tym co dzieje się tutaj. Nie dość, że trzęsie, to jeszcze te okropne zakręty... Nie mówię, że Daniel jest złym kierowcą, ale chyba jazda w stresie mu nie służy, bo strasznie ostro zbiera każdy zakręt, hamuje i przyspiesza, zaczynam się czuć jak na torze wyścigowym... Mimo wszystko jestem zaskoczona, jak dobrze trzyma się mój organizm. Straciłam dużo krwi i już dawno temu powinnam leżeć nieprzytomna, a jednak potrafię jeszcze nawet w miarę sprawnie myśleć! Przyznaję, jest mi ciężko, ten wieczór mimo, że ekscytujący, był strasznie męczący. Chciałabym już położyć się w jakimś ciepłym, suchym miejscu i pogrążyć w błogim śnie. Coraz mocniej opieram się na Danielu, powieki mi strasznie ciążą... Chętnie bym zasnęła, ale raczej nie czuję się zbyt komfortowo na tym diabelstwie. Wierzę, że chłopak nie wpakuje nas pod żadną ciężarówkę, ale jednak wolę mieć wszystko pod kontrolą. Przez to wszystko zapomniałam, że nie mam kasku, zresztą żadne z nas go nie ma - wprawia mnie w to jeszcze większe przerażenie. Dalej nie mogę się oswoić z myślą, że żadne uszkodzenia fizyczne zbytnio mi nie zaszkodzą. Ech...
   Zjechaliśmy z głównej ulicy i wjechaliśmy na jakieś opuszczone osiedle. Przy wielu domach wiszą ogłoszenia typu "Na sprzedaż" lub "Wynajmę", nie znam zbytnio tej części miasta. Podejrzewam, że ludzie przeprowadzili się bliżej centrum... W ciemności dostrzegam, że asfaltowa droga kończy się i zamienia w gruntową. Daniel zwalnia, lecz za nami i tak wzbijają się tumany kurzu. W pobliżu nie ma już właściwie żadnych zabudowań, co jakiś czas mały domek lub stodoła... Stąd lepiej widać niebo i gwiazdy, powietrze jest czystsze, a okolica bardziej dziewicza. Przed nami widać las, sądząc po zapachu, chyba iglasty, skręcamy tuż przed linią drzew. Daniel zatrzymuje się koło jakiegoś małego domku, a właściwie chaty... Wyłącza silnik i prostuje się, przeczesuje palcami włosy. Chwilę siedzimy nieruchomo, a potem chłopak zsiada i się przeciąga.
  - Chodź, pomogę Ci.
Ależ zdrętwiałam! Daniel jedną ręką trzyma mnie za nadgarstek, drugą przytrzymuje mnie w talii. Powoli ześlizguję się z czarnego monstrum.
  - Au, auć - syczę, gdy dłoń Daniela niechcący ześlizguje się na mój zraniony bok.
  - Przepraszam.
Przez sekundę stoję twardo na ziemi, a chwilę później już jestem w powietrzu. Daniel otacza mnie ramionami, piszczę cichutko i zarzucam mu rękę na szyję.
  - Puść mnie, mogę sama chodzić, serio - tłumaczę piskliwym głosem.
Chłopak nie reaguje, chcę mu się wyrwać, ale jego uścisk jest zbyt silny. Przenosi mnie przez próg, jak pannę młodą. No nie, tylko nie to... W środku chaty jest ciemno, ale Daniel precyzyjnie porusza się między meblami, chwilę potem kładzie mnie na jakimś zakurzonym fotelu.
  - Gdzie, gdzie my jesteśmy? - pytam zaskoczona.
  - A nie widać? - chłopak uśmiecha się smutno. - Jest prąd - mówiąc to pstryka włącznikiem światła, a wisząca pod sufitem goła żarówka zapala się - i woda, jak napali się w piecu to i ciepła będzie.
  - Ale co to za miejsce? - dociekam.
  - To dom moich rodziców - mówi sucho.
  - A oni...?
  - Nie żyją - Daniel odwraca wzrok i wyciąga z plecaka biały, puchaty ręcznik.
  - Ja... przykro mi - szepczę smutno.
Chłopak nie odpowiada, znika za jakimiś drzwiami. Wzdycham głośno i rozglądam się dookoła. Dom jest maleńki i już dawno minęły lata jego świetności - dach przecieka, drzwi wyglądają, jakby przeżarły je korniki, a z sufitu zwisają pajęczyny. Niewielka ilość mebli przykryta jest białymi prześcieradłami, wygląda na to, że od dawna nikt tu nie mieszkał, brzmi to jak dobra kryjówka. Chyba nie mogę już wrócić do swojego mieszkania, zapewne teraz i mnie będą szukać... A może to i lepiej? Przynajmniej będę mogła cały czas mieć na oku Daniela, ale co z Samem i Aidenem? To chyba za dużo problemów jak na jeden wieczór, staram się wyciszyć. Zajmę się tym wszystkim później...
   Daniel wraca do pomieszczenia z miseczką wody, ręcznikiem i spirytusem, klęka przede mną i ustawia wszystko na podłodze.
  - Zdejmij bluzę, musimy to opatrzyć - mówi poważnym tonem.
  - Daj spokój, czuję się dobrze, nic mi nie będzie...
Jego zimny wzrok odpowiada na wszystkie moje argumenty, krzywię się i zdejmuję górną część ubrania. Potem odklejam bokserkę od zakrwawionego ciała. Czerwona ciecz już dawno zaschła i posklejała cały materiał, chyba nigdy tego nie dopiorę... Daniel wkłada rąbek ręcznika do miski z wodą, a następnie obmywa mój bok. Zimne! Moje ciało lekko drży pod jego dotykiem, ból gdzieś znika, a ja przyglądam się skupionej twarzy chłopaka.
  - Dziękuję, uratowałaś mi życie - szepcze po chwili Daniel.
  - Taka już moja rola - uśmiecham się delikatnie.
Chłopak patrzy na mnie pytająco. Nie odpowiadam, tylko dalej się szczerzę, a gdy ręcznik jest już cały bordowy od mojej krwi, a woda zabarwiona na różowo, Daniel zaczyna wpatrywać się w mój bok z niedowierzaniem.
  - Przecież to niemożliwe... - szepcze.



   Cytat pochodzi z piosenki The Bangles - Eternal flame, w wolnym tłumaczeniu brzmi mniej więcej tak:

   "Wypowiedz me imię, słońce lśni w deszczu
   Cały świat jest taki samotny, wtedy przychodzisz ty, koisz cały ból
   Nie chcę stracić tego uczucia"

   Ile dziś będzie kliknięć? :P
   Edelline

Komentarze

rossiie W przestworzach może i zdarzają się turbulencje, ale to nic w porównaniu z tym co dzieje się tutaj. - uwielbiam sposób w jaki wykreowałaś Afrei. 78 left..
23/01/2015 0:26:53
opisyylove I like it <3
Jest nowa część ^^
12/04/2013 17:21:08
asiyouwant no co mam powiedzieć? ;)
Jak zwykle, niezawodne! ;p
Hm...powie mu, że jest aniołem? xd
Fajnie by było.;D
10/04/2013 22:42:09
kopytkowe Może, może... ^^
11/04/2013 14:38:52

blackdrems "- Au, auć - syczę, gdy dłoń Adama niechcący ześlizguje się na mój zraniony bok. "
tu chyba powinien być Daniel ;p A tak to jest idealnie :D
10/04/2013 19:48:54
Zobacz wszystkie odpowiedzi: 10
blackdrems nie martw się nikt tego nie zauważa , u mnie jest też mnóstwo literówek , a nikt ich nie widzi XD
10/04/2013 20:08:27
kopytkowe To chyba zawsze tak jest, że jak się czyta to nawet nie patrzy na takie drobne :)
10/04/2013 20:10:45
blackdrems siostra zawsze mi potem mówi jak czyta hehe :D
10/04/2013 20:11:17
kopytkowe Mojej się nie chce czytać xD
10/04/2013 20:14:48
asiyouwant A jak ja wam zazdroszczę, że te siostry macie. Ja tam 2 braci i nie pomogą w korekcie. O co to to nie! ;p
10/04/2013 22:40:45

opowiadaniaxprostowserce Cudo!!<3
Czekam na cd:)
10/04/2013 20:30:26
~sandra a będzie jeszcze jedna część? :D genialne:)
10/04/2013 19:53:41
kopytkowe Dopiero jutro chyba :( Dziś już nie dam rady raczej.
10/04/2013 19:54:45

izixx GeNiAlNe *.*
10/04/2013 19:45:41
moonligt Wow !.
10/04/2013 19:35:57
patoblog Boskie! <3
10/04/2013 19:20:48
coszserduszka No ciekawe, jak będzie się tłumaczyć:D
10/04/2013 19:17:06
xzawszeusmiechnietax Jak zawsze bajeczne ;* :)
10/04/2013 19:01:11
opisyopowiadaniaa ha, rana się jej zagoniła! świetnie to wymyśliłaś <3 teraz będzie musiała mu powiedzieć !! :) <3
10/04/2013 18:49:15
kopytkowe Skoro już siedzisz w mojej głowie, to znajdź gdzieś info, w którym momencie tego opowiadania ma się pojawić ta TWOJA część xD Ta z dedykacją dla Ciebie i w ogóle :P
10/04/2013 18:51:41
opisyopowiadaniaa hmmm..... nie mam zielonego pojęcia xd
10/04/2013 18:55:55
kopytkowe W ogóle mi nie pomagasz :P
10/04/2013 18:58:39

d0minika98 piękne..
10/04/2013 18:49:05
kopytkowe A dziękować :)
10/04/2013 18:52:00

Informacje o kopytkowe


Inni zdjęcia: Lżej.. itaaan1447 akcentovaBHP- zielone kółko. ezekh114Podcienie elmarWIŚNIA JAPOŃSKA (SAKURA) xavekittyx... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24