Mała i mamcia :*
zważywszy na to, że dawno tu o niej nie pisałam, dziś poświęcam całą notkę (:
Dzisiaj czyszczonko już zwykłą ryżową, różnicy nie ma, stoi spokojnie, nawet bardzo. Kantar już zakładamy bez uciekania, jedynie lekkie cofanie i buntowanie się przy zapince za uszami.. kwestia czasu (: Później ciamkałyśmy stajenne jabuszka, jest jeszcze młodziutka, więc sama nie potrafiła przegryźć (nie, nie gryzłam za niąXD) ćwiczyłyśmy podnoszenie kopyt, przody nawet ok, tyły.. nooo.. mogło by być lepiej c: Łał, sukces, pozwoliła obejść się na obkoło bez żadnego ruchu z jej strony, stała spokojnie, zrobiłam po dwa kółka w lewo i w prawo w okół niej, super! Nie odchodzi jak staje za nią, i macham sobie jej "ogonkiem" (: Spokojnie daje już sobie złapać ucho :) Myślę, że powoli będziemy zaczynać odczulanie na cokolwiek, bo dzisiaj tak się przestraszyła dźwięku włączającego się silnika traktora, że aż się potknęła w galopie, naszczęście nie upadła.. Bardzo by mi się sprzydała rada, jakiejś osoby zajmującej się koniem od źrebaka, bo nie wiem, czy do pewnych etapów, nie dochodzimy zbyt szybko..