Anton dla Karej, bo chciała go zobaczyć w sprzęcie ;).
Tralalalalala.
Piątek - Od 8.00 do 12.00 zajebiście, mimo, że w szkole. Od 12.00 do 14.00 chciałam zmienić szkołę. Tak, to prawda tak szybko można mi zjebać nastrój. A od 14 do samego wieczoru suuuuper, kocham moją stajnie, ludzie tam zawsze poprawią humor.
Sobota - Wstałam o 8.30 . O 9.20 do stajni. Lufly (czyt. Lufli) miała urodzinki. Potem przyjechała Kira. Wyjechałyśmy ze stajni ok. 13.00. Miałam jeszcze zajechać do niej, ale nie mogłam zadzwonić w domu i się zapytać więc pojechałyśmy do mojej babci i zadzwoniłam stamtąd do domu i mama mi pozwoliła. Zdecydowałyśmy, że jak pojedziemy autobusem będzie szybciej. Ale nasz autobus nie jechał tam gdzie chciałyśmy i w ogóle takie zamieszanie... Więc zamiast 12 min jechałyśmy 1 godz 30 ;/ . Ale to nic
. Zwiedzyłyśmy za to lotnisko
. Zostałam u niej do 17.30. Potem do domu umyłam głowę, pooglądałam X-Factor i spać ^^.
Niedziela - Wstałam znowu o 8.30 . O 9.10 do stajni. Osiodłałam Antona pojeździłam do 10.30. Wypiłam kakałko. A tu przychodzi pani i się mnie pyta czy mogłabym zrobić jeszcze jej konia. Ja z chęcią poszłam, wyczyściłam, osiodłałam i pojeździłam jakieś 30 min. (stęp, kłus, galop) Potem zsiadłam, zdjęłam siodło i czaprak i pokłusowałam z nią w ręku potem stęp w ręku i koniec. Byłam o 12.30 w domu. Upiekłam ciastka zrobiłam pracę domową i teraz włączyłam kompa ;).
Inni zdjęcia: Oddziela Wisła. ezekh114:) dorcia2700Podróż to przygoda elmar*** coffeebean1... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24