Jako, ze nic sie tu nie dzieje, postanowilem wkroczyc do akcji ;> Chcialbym nawiazac do przemiany, ktora dokonala sie w czerepku naszego drogiego kolegi zwanego kiedys zaszczytnie nurem. Wydaje mi sie, ze przezyl on jakis szok osobowosciowy, ewentualnie ma glebokie problemy emocjonane. Otoz ow osobnik nie pije alkoholu juz miesiac, zamiast tego przesiaduje w domu i spi :C Pragne zorganizowac akcje 'nawracajaca' go do normalnego trybu zycia... Jakiego nura wolicie? takiego ktory udziela sie i kreci beke czy siedzacego w respie i trolacego przed kompem? Foto z czasow swietnosci nura - 2,5litra spirytusu na 3 i spanie na estakadzie - nie na chodniku, tylko drodze szybkiego ruchu... stare dobre czasy... ludzie ratujmy nura!