Mogłabym napisać książkę o tym wszystkim co się dzieje w moim życiu, ale kto ją przeczyta..!?
I.. po co miałby ja czytać!?
Jestem zmieszana... wciąż nie wiem co myśleć...
Mi z dnia na dzien coraz bardziej zależy na Tobie.. A ty.. a Ty z dnia na dzień masz mnie coraz głębiej w.. sam wiesz gdzie..
Nawet nie wiem kiedy stałeś się dla mnie całym światem...
To siedziało we mnie od dawna..
Heh.. Zawsze był tylko ból, i gniew.. bo niewiadomo dlaczego tak to wszystko się potoczyło..
A gdy nagle dałeś mi jakąkolwiek nadzieje na to że bedę mogła byc w koncu przy Tobie, (i tu wcale nie chodzi o bycie razem.. a poprostu o jakikolwiek kontakt z Tobą, który na szczęście wciąż podążał w dobrą stronę) nagle zakończyłeś to wszystko niewiadomo dlaczego... Bo tak... ;/
Co wciąż Tobą kieruje?
Ból? Gniew? Zawiść?
Widzę że coś między nami jest, choć nie wiem co to.. Ale jest.!
Ty wciąż z tym walczysz choć wiem że wcale tego nie chcesz.
Odpychasz mnie na silę, wbrew sobie samemu.
Walczysz z własnymi uczuciami,
Zatykasz uszy bo nie chcesz tego slyszeć,
Odwracasz wzrok bo nie chcesz tego widzieć,
Ale ja widzę że jest coś.. nie wiem co...
Nie mścij się na mnie bo czasami trzeba niektóre rzeczy pozostawić jako "zamknięte"
Nie ciągnij już tego dalej..
Daj nam szanse.
Przecież widzę to... masz do mnie wciąż jakaś słabość...
Ale walczysz z tym..
Z samym sobą..
Teraz widzisz że nikogo nie pragnęłam nigdy tak jak Ciebie.
Teraz chcesz pokazać mi kto jest górą.
Ale do cholery jasnej PO CO!?
Sam nie wiesz czego chcesz.
Niepotrafisz wybrać. I wiesz co?
Nic nie niszczy mnie tak jak właśnie to...
Nie wiem co mysleć, nie wiem co w twojej głowie siedzi..
Nie znam Twoich planów..
Nie znam wogóle Ciebie...:(
Kazde moje marzenie, każda moja prośba dotyczyczy Ciebie..
Błagam Cie losie.. odmień się w końcu...
Błagam Cię zły czasie... wypierdalaj. Bo ja nie pragnę niczego złego...
Kogo w dupe muszę kopnąć by los się do mnie uśmiechnął?
By dobra passa powróciła...??? Teraz wiem co bym z nią zrobiła..