Spójrz. Wyobraź sobie. Trzymasz teraz, w tej chwili ukochaną osobę, jesteś pewny, że możesz oddać za nią wszystko, dosłownie, możesz zabić. Trzymasz tak mocno, czujesz zapach, odczuwasz przy głowie jej bicie serca, które jesteś pewny, że bije dla Ciebie. Całuje Cię w główkę, ściskasz ją coraz mocniej, jesteście dla siebie wszystkim, całym tym pieprzonym światem, które próbuje was rozdzielić.. A gdy jest gorzej, gdy przechodzicie najtrudniejsze chwile, poddajesz się, a Ona chce byś po prostu choć Ty jeden jedyny zawalczył, bo Ona pragnie tylko Ciebie. I choć zawodziłeś ją nie raz, Ona wciąż otwiera swe ramiona, by być w Twoich bezpieczna. Ona umiera gdy jesteś, a gdy Cię nie ma kona. I rujnujecie się. Wszystko wali się. Wy odchodzicie próbując o sobie zapomnieć. Całą tą wielką miłość przykrywa kurz najwspanialszych wspomnień..