Hejka. Sorkii że tak długo nas nie było ale byliśmy z Krzyśkiem na misji uwolnienia koniusi w Burkina Faso. Jeden zły pan porwał koniusie a my ze swoimi wiernymi kałachami postanowiliśmy je odbić. Nie obyło się bez śmiesznych historyjek i milusich żartów. Wszystkie koniusie są całe i zdrowe a my loffamy je jeszcze mocnej. I loffamy też fotoblogowiczów bo bez was nie było by nas a koniusie byłyby smutaśne hehs. Fotka robiona była podczas próby odbicia Stefana hihi. Krzysiek jedną ręką głaskał Stefanka a drugą strzelał do złych panów hihihi. Oczywiście pistoletem na wode żeby nie bolało xD Komenciki mile widziane:)
Buziamy was:*:*:*:*