Cóż za wiosenna pogoda ;]
mniam ;]
Dzisiaj na Łaciatego wsiadł Marcin ;]
chłopak chodził cudownie...
nie mogłam się napatrzeć...
normalnie ach i och...
Szkoda tylko, ze pode mną nigdy tak nie będzie chodzić...
ehh...
Mam mętlik w głowie...
straszny...
Nie chce już nikomu marudzić, naprawdę...
Wolę wozić dupę w tereny i czerpać z tego radość,
nie psując sobie i innym humoru..
Ale co zrobić skoro ludzie sami zaczynają rozmowę na temat mojej nieudolności ;|
Nienawidzę tego jak jeżdżę, nienawidzę tego jak się zachowuję, nienawidzę tego jak wyglądam, nienawidzę siebie... tak po prostu... za całokształt...
Nie ma we mnie ani jednej pozytywnej cechy...
jestem zerem, śmieciem, śmierdzącym gównem..
wiem...