Nie mam zdjęć z dzisiejszej jazdy, więc wrzucam zdjęcie klaczy, na której jeździłam, tylko zrobione już po mojej jeździe.
Dzisiaj wpadłam do stajni z poślizgiem (ach te korki w Rzeszowie) i w sumie to mogłam wybrać Deltę (tą co ostatnio) albo Kasjopeę. Jako, że Delta była ostatnio, więc dzisiaj wzięłam klacz o imieniu Kasjopea (vel. Kaśka).
Jazda niestety na małej hali, bo oprócz nas i Regony (galopująca dziewczyna), była jeszcze mała dziewczynka na Matrixie i trochę starsza na Mi-Łindi.
Kaśka w sumie dość fajna, aczkolwiek trzeba ją nieco motywować do ruchu naprzód (bez bacika by było ciężko) :)
Dzisiaj praca płaska, kłus ćwiczebny, anglezowany, przejścia z kłusa do stój i odwrotnie. Galop w pełnym siadzie i półsiadzie. Zagalopowania ze stępa wychodziły całkiem fajnie. Ale ze stój - kompletnie mi nie szło :)
Pod koniec trochę jazdy w kłusie bez strzemion (anglezowanym i ćwiczebnym), wolty, zmiany kierunku.
Generalnie jazda nawet na plus.