nie mam pomysłu...pustka...
cos mnie chyba blokuje...
staram się pomagać osobom i sam oceniam siebie i swoje szanse na średnie jak nie zmierzające do maleństwa...
...ale chyba ta cała pomoc polega na tym żeby mówić to co się myśli, a nie na tym, że się mówi to co każdy chce usłyszeć...
no nic.
nie wiem...
nie ogarniam chyba.
nie wiem.nic nie wiem.
zapalę papierosa i pomyślę.
zaciągnę się. zanurzę jego duszę w moich płucach.
otulę się jego dymem wokół mego mózgu.
to mi pomaga myśleć.
ale czasami za dużo myślnia to chyba nie zdrowo. Ale tego teraz potrzebuje.
potrzebuję...
wkroczyć w nieuchwytną czasoprzestrzeń gdzie władcą wariantów wszystkich dziedzin będzie tylko persona odzwierciedlająca, a raczej odpowiadająca umysłowi i uczuciom tej persony, która stwarza, czy może odtwarza abstrakcyjną rzeczywistość wyimaginowaną przez dany system stwarzający odzwierciedlenie marzeń i własnych przekonań ...
jeżeli zrozumiecie o co mi chodzi to będę pod wrażeniem ;))
dobranoc.