Znowu troszkę mnie tu nie było, niemniej jednak znowu nie wiedziałam w co ręce włożyć. Ale mój plan jak najbardziej na tak. Jadłam w miarę dobrze, z pewnymi odstępstwami od zasad, ćwiczyłam. Jest dobrze. Nie chcę się na razie ważyć. Bo chyba nie chcę się załamać, w razie jakby jednak mój organizm, pomimo moich starań, nie chciał współpracować. Zważę się w dniu wesela. A potem zobaczymy. Bo na kwiecień/maj szykuje się trochę imprez i wyjazdów. Ale na razie jest dobrze.
~ 8/31