photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 19 MAJA 2016

.single.

 

Sama, niesamotna. Powtarzasz to ciągle jak mantrę. Sobie i innym.  Codziennie, bez przerwy. Tak często, aż w końcu sama to uwierzysz. Bo przecież jest fajnie, masz czas dla siebie, dla przyjaciół. Masz czas na szalony wieczór w klubie, albo wręcz przeciwnie- na piątkowy chillout pod kocem z lampką wina w ręku. Oglądasz kolejne zdjęcia ze ślubu swoich koleżanek, komentując je krótkim "głupie gęsi". Bo przecież kto w dzisiejszych czasach wychodzi za mąż tak wcześnie? "Ślub przed 25 rokiem życia jest jak wyjście z imprezy przed północą." Używasz tego powiedzenia tak często, że zapewne niedługo je sobie wytatuujesz. Najlepiej gdzieś w okolicach bioder, żeby każdy facet, który będzie ściągał z Ciebie majtki wiedział jaka jesteś wyzwolona i niezależna. Że nie zakochasz się w nim po tym, jak po mocno zakrapianej imprezie wylądowaliście u niego w domu. Bo przecież Ty nie jesteś taka pierwsza lepsza tępa dzida, żeby po jednorazowej akcji planować z facetem wspólny dom. I żyjesz takim życiem, bo przecież wszyscy tak żyją. Bo jest fajnie. Bo nie przywiązujesz się, a co za tym idzie- nie cierpisz. Nie kochasz, więc nie będziesz odrzucona. Nie odczuwasz, więc& nie żyjesz? Ale czasem, kiedy koleżanki nie mogą wyjść do klubu, bo ich facet zabiera je na kolację, a w kinie akurat nie ma nic ciekawego, pojawia się jakaś niewytłumaczalna tęsknota. Za czymś, czego nie można nazwać słowami. Pojawia się potrzeba głębszej relacji. Takiej, które towarzyszą prawdziwe emocje. Zdecydowanie wyższe rangą od tych, które daje Ci nawet najlepsza impreza. Tęsknisz za sytuacjami, za wzruszeniami, które nie dają Ci zasnąć jeszcze na długo od ich zakończenia. Tęsknisz za obecnością. Za obecnością, kogoś, kto będzie z Tobą ciągle, a nie tylko podczas klubowych szaleństw. Chcesz, żeby ktoś był. Na stałe. A nie bywał tylko wtedy, kiedy masz ochotę się rozerwać. Bo w życiu nie zawsze jest tak,  że spotykają nas same dobre rzeczy. A te złe też trzeba przecież z kimś dzielić. I boisz się cholera, że już zawsze będziesz łykać to wino przemieszane ze swoimi łzami w samotności. W samotności emocjonalnej, a nie fizycznej. I nagle uderza Cię takie straszne poczucie niesprawiedliwości. Bo przecież kuźwa go mać! Jesteś ładna, zdolna, inteligentna, potrafisz o siebie zadbać, jesteś komunikatywna i potrafisz dać człowiekowi naprawdę wiele od siebie. A mimo to jesteś sama. Tylko zastanów się czym jest to "wiele", którego według siebie tak dużo potrafisz komuś dać. Bo wiesz, żeby dostać prawdziwe emocje, musisz nauczyć się je przyjmować. A ty potrafisz? Nie musisz odpowiadać. Wyjdź do klubu, baw się, pij i tańcz. Tak, żeby w głośnej muzyce zagłuszyć to, czego tak naprawdę szukasz. Prowokuj facetów, którzy obmacują Cię wzrokiem i myślą tylko o tym jak zaciągnąć Cię do kibla. Nikt nie mówi, że imprezowanie to coś złego. Warto tylko czasem spróbować się w życiu określić. Ustalić granicę, co warto, a czego nie. Wtedy będzie łatwiej. Nie gwarantuję Ci, że od razu pojawi się ktoś, z kim będziesz chciała się zestarzeć. Ale gwarantuję, że przestaniesz zasypiać z ciągłym poczuciem winy i niespełnienia. Podejmij decyzję jakiego życia chcesz i zacznij wprowadzać ją w czyny. Tak młoda jak dziś, nie będziesz już nigdy. 

Komentarze

atlam śliczne oczy :*
20/05/2016 10:41:06
Zobacz wszystkie odpowiedzi: 10
atlam Hmmm ... Nie znam.
Zaczęłam również wierzyć, że miłość romantyczna to uzależnienie: doskonałe, gdy wszystko idzie dobrze, i zupełnie koszmarne gdy sprawy mają się źle.
20/05/2016 17:01:20
kompletnieniedzisiejsza nie znasz czego? to moje własne przemyślenia, żaden cytat.
btw, Anatomia miłości? ;)

20/05/2016 17:04:57
atlam Miłość jest kom­bi­nacją podzi­wu, sza­cun­ku i na­miętności.
20/05/2016 17:13:14
kompletnieniedzisiejsza Fajnie, fajnie. Ale wolałabym poznać Twoje zdanie na ten temat, niż czytać przytoczone czyjeś
słowa :)
20/05/2016 17:14:45
atlam Miłośc, to cos pieknego. Co będzie dalej? Francuskie pocałunki? :*
21/05/2016 19:17:34