photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 2 LUTEGO 2012

21.

 

No to zaczynamy:

 

 

 

Ojciec: 

- Ktoś ukradł nam krowę! 

Starszy syn: 

- Jak ukradł to znaczy konus jakiś. 

Średni syn:                                                                                                                 1

- Jak konus to pewnie z Trojanowa. 

Najmłodszy syn: 

- Jak z Trojanowa to pewnie Wasyl. 

Zaprzęgli konia do wozu i pojechali do Trojanowa. 

I dali Wasylowi po mordzie. 

Wasyl jednak nie przyznał się do kradzieży. 

Profilaktycznie dali mu po mordzie drugi raz, ale także bez efektu. 

Chcąc nie chcąc, wsadzili Wasyla na wóz i pojechali do sądu grodzkiego. 

Stanęli przed sędzią i ojciec mówi: 

- Obudziłem się rano, patrzę krowę ktoś ukradł. Mówię o tym synom. Najstarszy mówi, że jak krowę ukradł, to musiał być konus. Średni mówi, że jak konus to z pewnością z Trojanowa. Najmłodszy mówi, że jak z Trojanowa to na pewno Wasyl. Daliśmy mu po mordzie, ale krowy nie chce oddać! 

Sędzia: 

- Hmmm... logika niby żelazna, ale to jeszcze niczego nie dowodzi. No, na ten przykład, powiedzcie mi co mam w tym pudełku? 

Ojciec: 

- Pudełko kwadratowe. 

Najstarszy syn: 

- To znaczy, że w nim coś okrągłego. 

Średni syn: 

- Jak okrągłe to musi być pomarańczowe. 

Najmłodszy: 

- Jak pomarańczowe to z pewnością mandarynka. 

Sędzia zdumiony zagląda do pudełka i mówi: 

- No, Wasyl.... Krowę trzeba jednak oddać.

 

 


 

 

- Kto z was zrobił dobry uczynek? 

- Mnie udały się dwa.                                                                                              2

- Jakie Jasiu? 

- W sobotę pojechałem do babci i babcia bardzo się ucieszyła. 

- A drugi? 

- W niedzielę wyjechałem od babci i babcia ucieszyła się jeszcze bardziej.

 


 

Facet mówi do sąsiada:

- Byłem z teściową w zoo.

- I jak było? - pyta sąsiad.

- Nie przyjęli jej.                                                  3

 

Ok. głosować który lepszy.