"W liceum to dopiero były jaja jak nie wiem...ale tu nie chodzi o jaja... tu chodzi o moje serce" :D:D:D:D Ten tekst zatkał wszystkich, nikt nie spodziewał się podobnego zakończenia wypowiedzi :D myślałam, że spadnę z krzesła.
"...tak mi się chciało pić a ta woda była taka gazowana, cytrynowa, taka niedobra, a ja ją tak łapczywie piłam, tyle jej wypiłam, odbijała mi się,
to było straszne..." - mniej więcej tak to szło, horror z wycieczki nad morzem. Ta opowieść, też mnie rozwaliła, ton i wszystko nadawało jej naprawdę dramatyczny odźwięk. Dramat z picia wody.
Nigdy więcej wody gazowanej o smaku cytrynowym:D .
-Smiejesz sie?!
-Grozisz mi!!?
"Jak byście widzieli Justynę to powiedzcie jej, że ma wpierdol"
Wtajemniczeni wiedzą o co chodzi..hehe. Wypad był swietny:) Tańce w namiocie na plaży pełnym zielonego światła przy muzyce latino były boskie:) Kanapka z ludzi na plaży również, ja robiłam za pomidora... I patrzac na całe te piękno, wizja szkoły w Wawie mnie dobija. Sopot-Wawa, Sopot- Wawa, które miasto mi przypada?
Siedziałam po turecku wieczorem na plaży blisko brzegu. Morze było dosyć spokojne a słońce powoli skrywało się pozostawiając po sobie pomaranczowo-czerwoną smugę na niebie. Wiatr delikatnie wiał kojąc moje nozdrza morskim zapachem, zapachem, który wyzwalał ze mnie wszelkie troski. Włosy zaś falowały we wszystkie strony, w które je poprowadził. Zdawały się również być zaczarowane beztroską jego podmuchów, niczym inne istoty na które nie miałam wpływu. Siedziałam tak, wpatrywałam się w niebo i myslałam o tym jak niezwykła jest ta chwila. Przez pewien moment moją głową zawładnęły złe myśli, te które wbijają kolejne igły w moje i tak podziurawione serce. W tym właśnie momencie rozejrzałam się dookoła i przyszedł na myśl mi pewien cytat " Mogłabym być zła na to co mi się przytrafiło...ale po co, skoro na świecie jest tyle piękna ".
Morze... tam właśnie można zacząć życie na nowo.