photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 1 KWIETNIA 2015

Bajka

Tak bardzo bym chciała by moje życie było jak w bajce. W bajce o idealnej miłości, ciekawe przygody, ratowanie z opresji, gadające przedmioty, gdzie nie ma zmartwień o to czy wypłata wpływa na konto, czy zapłaciliśmy już rachunki albo czy musimy się odchudzać czy nie.

 

Wstaje i nie mam co ze sobą zrobić, siedze więc przy komputerze, włączam gre lub oglądam blogerki na youtubie. Nie mam tego zesranego pomysłu na życie, nie mogę zaskoczyć niczym nowym mojego konkubinata.Myślałam, że skoro znalazłam ''przyjaciółkę'' to jakoś ożyję, coś wpłynie na mnie pozytywnie, a nic się nie wydarzyło. Nawet teraz już tego nie można nazwać przyjaźnią. Pisanie raz w tygodniu albo zapytanie się tylko o informacje dotyczące szkoły to nie można nazwać tego przyjaźnią. Ale po tym wszystkim co mi opowiadała o swoich problemach, kiedy straciła kogoś bliskiego z rodziny, nawet nie podziękowała za to, że byłam przy niej. A miło by było chociaż usłyszeć ''dziękuję'' za coś co się robi dobrze dla drugiej osoby.

 

Z chłopakiem widuję się rzadko, bo przykro by było gdybyśmy się sobie znudzili. Ale jak mieć idealne życie bez zmartwieć, by ciągle zaskakiwało.Z tego, że nie mam zajecia, siedzę i stwarzają mi się w głowie jakieś zmyślone historie, idealne życie. Potem jest zazdrość, o każdą dziewczynę na świecie nawego o (przyszłą - bo nie wiemy czy tak będzie) teściową. Skoro nie chcemy się sobą znudzić to jak my będziemy żyli razem.. ja w jednej części domu a on w drugiej? odezwiemy się do siebie tylko raz czy dwa razy w tygodniu? to mnie tak bardzo przeraża, że nie umiem naprawić i zatrzymać w stanie idealnym mojego związku. Że on może się rozpaść, już przez tyle prób przeszedł.

 

''Wszystko się kiedyś kończy'' ale ja tak bardzo tego nie chce, każdy by chciał mieć szczęśliwe życie  miłosne. Co jeśli odejdziemy i będziemy żyli nieszczęśliwie, będziemy mieli rodziny w których się dusimy ale udajemy, że jest dobrze ponieważ myślimy, że tak ma być. Czasem żałuje, że dopadło mnie zauroczenie/zakochanie, mogłam żyć już zawsze w przekonaniu, że miłości nie ma. Znaleźć prace i płacić rodzicom za wynajem pokoju i za obiadki niedzielne. Bulshit, ale mogłoby tak być, zero zmartwień jak ratować związek i zero zazdrości. Chce żyć w bajce, nie w życiu realnym, żyć długo i szczęśliwie.

 

Nancy