Święta. Jak to ksiądz powiedział, ma być dla nas to czas głęboki. Święcie przekonana, że bedzie to czas głębokiej nauki. Myliłam się. Wczorajszy dzień to dzień głębokich myśli.

Kolejny raz dowiedziałam się, że nie warto się starać. Nawet trochę. Bo i tak krytyka będzie największa w pewnym momencie. A po co się denerwować? Po prostu przestaje się starać, sama nie będę za dużo oczekiwać od drugiego człowieka. Bo gdy jest potrzebny i tak nikogo nie ma, zajęty samym sobą. Umiesz liczyć, licz na siebie.Stara prosta zasada, a jakże przykra.

To smutne, że na świecie jest tylu samotnych ludzi, którzy myślą, że są jedyni. Ja nie wiem co będę opowiadać wnukom o mojej młodości. Studiach i facebooku? Nuda. Masakryczna nuda.

Pewnie całe życie spędze szukając miejsca na Ziemi dla siebie. Ciekawe czy znajdę.

Tymczasem uciekam się ogarnąć, bo czeka na mnie trochę książek i notatek.