pożegnalne.
jakoś tak się to podziało ,że rabarbar był nawet zjadliwy .
powoli mi się wydaje ,że albo doroślejemy albo tetryczejemy .
trochę inaczej sięodbiera imprezy, nie ma już wyjazdu o 3 w nocy po rabarbar .
niech to wróci.
tak rzućmy studia ,rwijmy rabarbar :D
Ania ty sięciesz z tego liceum :)
od tego zdjęcia to włosy mi urosły a poza tym to mam nadzieje ,że nic wiecej sięnie zminiło.
chociaż sytuacje były takie ,że ciężko to było wszystko objąć rozumem to dałyśmy radę.:)
została już tylko korepondencja i trzy kartkówki a co dojdzie nowego to już inna sprawa .
Ludzie mnie pytają :Jak tam ?
pytali po przyjedzie ze Szwecji , pytali po przeprowadzce, pytali po wprowadzeniu się "łosia" do Rz,
pytali gdy działy się rzeczy które noiosły siłę niszczycielską.
Odpowiadam do przodu bo jakże by inaczej .
Macie mnie zawszei wszędzie co by się nie działo.
Tylko nie chciałabym ,żeby to się obróciło przeciw mnie :)