Znowu jesień, znowu ostatnie miesiące roku, znowu wspomnienia i rozmyślania pt. ,,Co by było gdyby...?".
Wieczorne spacery w towarzystwie muzyki która kiedyś znaczyła tak wiele a teraz są to tylko puste wspomnienia. Wcześniejsze powroty do domu na herbatę z konfiturą. Internetowe roznowe z ludźmi którym nie chce się wychodzić bo zimno lub są chorzy. Nocne romanse z dobrą książką. Wstawanie z optymizmem że jeszcze jest ciemno. Wspomninanie tego co miało miejsce kilka lat temu i już na pewno nie wróci. Szukanie sobie zajęcia na siłę byle by czymś zająć myśli i ręce. Brak chęci na co kolwiek. Setki głupich myśli i pomysłów nie obchodzących nikogo a mogących zmienić moje życie. Połowa apteki na moim biurku byle by nie rozchorować się do końca. Wieczne bóle głowy i zatkany nos. Wiecznie poskręcane włosy od wilkoci i częstego deszczu. Woda w bucie. Zbyt wielka ilość zjedzonych słodyczy. Brak motywacji do czego kolwiek.
Tak Polska jesień jest naprawdę piękna i normalnie żyć nie umierać -.-