Było warto tyle czekać.
Każde, nawet te najmniejsze marzenia w końcu się spełniają!
Pierwszy raz wracając do domu czułam się na prawdę szczęśliwa. Do tej pory zawsze był ten jakiś niedosyt. Mogło być wyjątkowo dobrze, ale nie. Czegoś jednak zawsze brakowało. Wiedziałam czego, ale nie chciałam nigdy mówić głośno. Gdzieś tam w środku wierzyłam, że kiedyś nastąpi ten moment, kiedy zobaczę Cię w drzwiach wpatrzonego w moje powolne wdrapywanie się na szczyt własnych możliwości. Zawsze byłeś ze mną, wiedziałam że jesteś, ale potrzebowałam to poczuć, zobaczyć w Twoich oczach :*
Teraz już wiem, że będzie tylko dobrze! Udało się! Próbowałam wiele razy, ale zbyt wiele razy się poddawałam. W końcu po 9 latach udało się! Owszem, motywujące jest to, że pani Ania w końcu nie musi zdzierać garła próbując mnie nauczyć do czego służy nadgarstek w siatkówce, ale nic, NIC nie jest taką motywacją jak Twoja obecność! Nic nigdy nie daje mi takiej siły, jak Twoje ramiona, uśmiech i wsparcie :*
Jeszcze wczoraj byłam gotowa się poddać, byłam gotowa pieprznąć tym wszystkim, najlepiej uciec od wszystkich problemów jak najdalej. Ale i tym razem, coś mnie powstrzymało. Twoje słowa dały do myślenia. Bardzo. Jeszcze wczoraj zupełnie w to wszystko nie wierzyłam, nie wierzyłam że potrafię się nie martwić, ale już dziś było lepiej :) Nic nie przychodzi od razu, ale w końcu przychodzi. Kosztuje to mase nerwów i łez, ale udaje się.
Za kilka miesięcy, kiedy schowam już wszystkie książki, kserówki, powtórki, opracowania i cholera wie co jeszcze, popatrze na ten wpis i zacznę się śmiać. :) Z siebie, z własnych bezpodstawnych histerii.
I wtedy przytulę Cię mocno i podziękuję raz jeszcze :* :*
"Wstań.
Nie skupiaj się na słabościach i wądpliwościach.
Wyprostuj się.
Wstań i idź."
18 MAJA 2015
27 KWIETNIA 2015
1 MARCA 2015
22 LUTEGO 2015
19 LUTEGO 2015
15 LUTEGO 2015
23 STYCZNIA 2015
15 STYCZNIA 2015
Wszystkie wpisy