Dziś czwartek. Więc drugi dzień z rzędu musiałem wstać w okolicach godziny 6. Nie chce mi się wybitnie. Dziś jest trening siatkówki, ale chyba z niego zrezygnuję.
Dziś jest też wypad do klubu The Fresh, ale rodzice odradzają mi go z powodu przeziębienia.
Dziś, co jak zawsze jest najważniejsze, zobaczę obiekt moich westchnień i wtedy przestaną istnieć problemy.
Kocham Pu.
Ps. Szum dodałem celowo, miało być klimatycznie.