Zacznijmy od tego, że homoseksualizm to nie nagroda na loterii, to nie bon na odmienne życie, wirus czy możliwość zmiany upodobań w każdej chwili- tak jak zmiana koloru włosów czy paznokci. Fenomenem ludzkiego ograniczenia umysłowego jest to, że ludzie nie potrafią pojąć, że dana osoba NIE MA NA TO WPŁYWU, nie nauczyła się tego w podręczniku na złość innym. A ujawnienie się z czasem nie stanowi ZMIANY orientacji a po prostu uświadomienie sobie stanu rzeczy kiedy przychodzi na nie czas. Proste prawda? My o tym wiemy, Kowalscy niestety nie.

Problemem nie są rodzice tej samej płci. Problemem jest wmawianie Kowalskich, że rodzice tej samej płci są problemem. Jeśli para jednopłciowa wychowująca dziecko, będzie prowadziła spokojne, piękne życie,znajdzie się banda łapserdaków, którzy zrobią wszystko by udowodnić, że prowadzenie spokojnego pięknego życia to problem. Ty nie bedziesz widział problemu,partner tez nie, dziecko tez nie, cała Twoja rodzina i przyjaciele tez nie. Jednak Ci, dla których znaczysz mniej niż nic będą mieli najwięcej do powiedzenia i zadecydują o losach Twoich i Twojej rodziny. Nie osoby Ci bliskie, nie Ty sam. Szara masa kompletnie Ci obcych, gówno wartych bananowych dzieci ma większy głos w sprawie Twojego zycia niz Ty sam. Coś tu chyba jest nie tak.

Tego typu określenia towarzyszą niemalże każdej dyskusji o osobach odmiennej orientacji. Lesbijki powinny służyć do sporządzania zdalnej rozrywki osobnikom płci przeciwnej ponieważ płeć piękna razy dwa, zaś geje jako worki treningowe, bo przeciez sex analny to ohyda. Jednak jednym z częstych powodów kłótni małżeńskiej w kontekście łóżkowym jest odmowa takowej dyscypliny. To w końcu ohydne czy nie? Ja wiem co jest ohydne! Przebrzydła hipokryzja.

- Ej, no a kto wtedy tam u nich jest M E N S Z C Z Y Z N O M?

- Czego dokładnie nie rozumiesz?

- No ktoś musi być  prawdziwym M E N S Z C Z Y Z N O M, bo jeżeli jest ich dwóch to tylko jeden może nim być 

- Że co?

- No normalnie, a baby też przecież !No któraś musi pełnić taką funkcję, inaczej to nie związek.

Szalenie głębokie. Dwa to nadmiar, zero to niedobór. Dwie kobiety łączą się ze sobą właśnie po to by wyeliminować mężczyznę i dowiadują się, że dopóki któraś się nie utożsami z płcią przeciwną to nie związek. Z kolei jeśli się utożsami to wtedy już jest babochłopem i taki związek lesbijek to nie związek bo jedna wygląda jak facet. Ano rzeczywiście. To ma sens.

Każdy kto jest w pełni zrównoważony, każdy kto jest odpowiedzialny i ma odpowiedni status materialny, który zapewni byt dziecku- powinien mieć prawo do niego. Jednak o tym nie zadecyduje porzucone niemowle, o tym nie zadecydują osoby, które będą chciały dać mu dom, gdy go potrzebuje. O tym zadecyduje każdy inny, kogo nie będzie się to tyczyło. Kto po wyrzyganiu swoich prostych gówno wartych ideii, usiądzie z cielskiem w fotelu i otworzy dobrą whisky wraz ze swoimi żalosnymi kompanami. Ten sam, który myśli, że wykrzyczane homofobiczne hasła i troszkę marnej władzy czynią go lepszym człowiekiem. Niestety. W krzywym zwierciadle RP.