znowu tęsknie za Tobą.

to będzie moja ostatnia notka przed wyjazdem. następna dopiero pojawi się za 4/5 dni. nie wiem sama kiedy. jak narazie to dalej tęsknie za twoim "cześć, co tam?, dobranoc, znowu nie powiedziałaś mi cześć" za naszymi kłótniami, za tym jak mi coś wmawiałeś, a ja na siłę próbowałam wcisnąć ci że to nie prawda. za wszystkim co było wspólnego z Tobą. udaję, że sobie bez Ciebie radzę. wiesz co? przywiązałam się do Ciebie bardziej niż do K. dużo bardziej. to jest moja wada. za szybko przywiązuje się do ludzi. a potem jak ktoś odejdzie, zaczyna mi się nie układać, zaczynam płakać wieczorami, czasami nawet w nocy, nie radzę sobie poprostu. czuję wielką pustkę po Tobie. nikt mi już nie powie że czeka na zaliczkę, nie zapyta kiedy w końcu idziemy na spacer. nikt... no może ktoś będzie. ale to nie będzie takie jak Twoje. niby nie chciałam, a jednak.. dziwne, nie? no i tak tego nie przeczytasz. może i dobrze. bo dowiedziałbyś się za dużo, a co próbowałam przed Tobą ukryć, innymi, nawet samą sobą. tylko Ty jeden potrafiłeś dać mi do zrozumienia, że ci się podobam w tak śmieszny i uroczy sposób, jak nikt.. mówili mi "jest brzydki,fu" ale wiesz co? dzięki Tobie zrozumiałam, że wygląd się nie liczy, no tak może jakieś 20% w tym jest. ale liczy sie to jaki ktoś jest. a TY byłeś... jesteś najfajniejszy. co z tego, że inni mówią, że miłość ze straszym się nie udaję. wiesz co? z tobą mogłabym to złamać i moglibyśmy pokazać innym... gdybyś tylko wrócił.

za szybko odeszłeś, nie zdążyłam Ci tyle powiedzieć..