tak tak witam.

no to widać jak to jest z niektórymi ludźmi. nadają na siebie, obrabiają sobie dupy jak są pokłóceni, klną na siebie, a potem tak z niczego się godzą i zostawiają inne osoby. spoko. i jak tu ufać ludziom? fakt, może ja też nie mam samych zalet i czasami kogoś obgadam, ale mam tyle szacunku żeby tego nie robić cały czas i jak mam coś na nich, albo ich nie lubię to to im mówię, a gdy się z kimś pokłócę to nie nadaje na prawo i lewo na tą osobę, a potem się z nią godzę. M. miałaś rację, że jemu nie wolno ufać. ale to w końu chłopak. większość tak ma. mówię WIĘKSZOŚĆ, nie wszyscy. żeby ktoś źle tego nie odebrał, chociaż wątpie że ktoś to czyta wgl, raczej to są przemyślenia czytane pewnie tylko przeze mnie po raz kolejny sprawdzając czy nie zrobiłam czasem błędu. <ok> no tak. takie mamy to życie, mam nadzieję, że ta osoba jedna sobie przemyśli swoje zachowanie. no tak teraz już sama nie wiem czy dalej z taką osobą sie zadawać, bo mi na sto procent też obracia dupę u innych. no tak, fałszerstwo chodzi parami, pasujecie do siebie K. i K. . dobra nie będe już tak lecieć hejtami. to chyba więc na tyle tego przemyślenia.

fałsz, nienawiść,zgrzytanie zębów.