Taa, Gustaw zawsze wyczuje moment. Zaczynam bawić się aparatem na jakiś dziwnych ustawieniach. Nie mam zielonego pojęcia o tym, a na instrukcji obsługi rośnie warstwa kurzu. Wrr. Nigdy nikogo nie słucham. U mnie to rodzinne, że każdy ma własne racje.
Podczas, gdy powoli wszyscy Standarscy wracają do formy, mnie zaczyna brać zimowo-wiosenne przeziębienie. Nie dam się grypie; to nędzny wynalazek.
Do mojego życia wkradła się rutyna i mętna nuda. Może przez tą szarówę i 'gówniany' widok ulic NML. Miejsce, w którym żyjemy to jakaś wielka kupa.(dosłownie)
Dzisiejszy dzień był z pewnością jednym z najdziwniejszych tego tygodnia. Zostałam skarcona za bycie uprzejmą, później zmierzona złowrogim wzrokiem W. , porównana do żyrafy pijącej wodę i na koniec I. dokonał zamachu na moje nędzne życie. Kto by pomyślał, że schody w parku mogą dostarczyć tyle zabawy...? Lubię pogawędki o niczym, topienie smutków w herbacie z cytryną i śmiech z problemów i żałości. Może założymy klub smutasów? <3
Użytkownik kocolate
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.