Nie chce mi sie jushh liczyc ile razy musialem przyznac ze rzeczywiscie "jestem frajerem"... Niby przyzwyczaic sie idzie... ale, za kazdym razem to samo uczucie... Huj wie czy sie "wieszac" czy rozpierdalac wszystko naokolo, huj wie czy to jest zalamka czy wkurwienie z adrenaliną na poziomie 200 %... Nastepnym razem (bo nastepny jest nie unikniony) wcale sie nie zdziwie bo ja juz sobie powiedzialem, jestem naiwny , ale na pewno nie glupi... Chcialbym jeszcze serdecznie podziękować osobom , ktore swiadomie obrabiają mi dupe: )) Bo tylko moi znajomi wiedza jaki jestem ,a nieliczni wierzą w tą hujnie niestety... ale szczerze to wyjebane mam na opinie publiczną bo zawsze znajdzie sie jakas kurwa ktora spierdoli Ci opinie : ) Tyle na temat , bo jutero prakty i sie wyspac trzeba...