Rozczochrane furie gonią mnie pod słońcem. Nie jest dla mnie dobry nagły gwałt jasności. Tylko wymodlone są spokojne noce. Moja codzienna wiosna bywa u psychiatry.
---
Dużo pracy pisaninowej, dużo "świętej" ukochanej pracy od drzwi do drzwi. Bywam w domu już tylko nocą. Pacynka zdrowieje. Gryziemy na obiad tuńczyka z całych sił. W jednym pokoiku, przy dwóch komputerach. Budujemy wspólny świat wśród osiedlowych kocich zwiadow.
Całuję Anituś:*