Moi koledzy zza przyległych ścian:
trójgłowi strzelcy celujący w księżniczki o podwójnych skroniach.
Przynoszą mi zakupy w workach osierdziowych,
rozczytują nekrologi palcem po kaftanie.
Na dnie oceanu i w godzinach snu-
tylko nas nie porosną mszywioły.
Kiedyśmy już wymienili stawy bohaterom baśni-
jesteśmy wieczność, ślinimy rafę koralową.