Jaki tajemniczy mam uśmiech. Może mam w kubku kawę a może whisky? Może, kto wie.
Czy jestem kobietą bezlitosną? To pytanie trzeba ugryźć z innej strony i zapytać: a któż to jest ta "kobieta bezlitosna?". Wg. mnie nie ma jednoznacznej odpowiedzi, bo każdy ma swoją własną definicję tego pojęcia a nie będę się za wszystkich wypowiadać, nie jestem Bogiem (o ile on w ogóle istnieje, pozdrawiam ateistów!). Odnośnie tego pytania można przytoczyć cytat bardzo ważnej postaci na całym świecie, ktora jest wzorem kobiecości i seksapilu od kilkudziesięciu(!) już lat; "Mądra dziewczyna całuje, ale się nie zakochuje, słucha, ale nie wierzy, odchodzi, zanim zostanie porzucona." - są to słowa Marilyn Monroe. Swoja drogą wiele kobiet które znam ma jej pododobiznę zawieszoną na ścianie, jestem jakaś inna bo ja mam most Golden gate wieczorową porą. Cóż, Marilyn mówiła tu o mądrej dziewczynie, czy można to pociągnąc pod cechę kobiety bezlitosnej? Myślę, że tak. Głównie chodzi o to, żeby po prostu nie dać się omamić, co bywa trudne bo kobieta potrafi zobaczyć "to coś" w męzczyźnie który po prawdzie nie posiada nic (nawet za grosz godności ale to ekstremalne przypadki). Warto też wspomnieć iż była bardzo nieszczęśliwa w miłości i pomimo rozwijającej się kariery i rzeszy fanów nie czuła się kochana, ale to już osobna kwestia, co ciekawych zapraszam do poczytania sobie jej biografii (tej prawdziwej). Ale powracając do tematu bo tak tu za dużo dygresji robię, przeglądałam różne strony kobiece z różnymi poradami i motywatorami czy "pocieszaczami" jak ja to nazywam i doszłam do wniosku, że ciężko jest być taką bezlitosną kobietą, jeśli się kogoś kocha a kto nas rani. Czasami ma się tę ochotę rzucić wszystko, wyprowadzić się, zerwać kontakt i mieć święty spokój znaleźc sobie kogoś z kim jest po prostu łatwiej i kto na nas zasługuje. Ale wszystkie te zasady idą jakoś na bok w momencie kiedy się zakochujemy. Tracimy rozum? Może. Z perspektywy osoby trzeciej może tak to wyglądać ale stawiając się na miejscu kogoś, kto kocha - to jest ciężko. Trzeba mieć w sobie sporo empatii albo przechodzić coś podobnego by to zrozumieć.Ja też kiedyś taka byłam, dziewczyna wyjęta prosto z tych wszystkich stron motywatorów z myśleniem: "nie podoba sie? rzuć go!", "nie pisze? Znajdź sobie kogoś innego!" szczerze, te rady to takie słabe są jak już się doświadczy tego czegoś co się zwie "miłością". Łatwo jest mówić jak się tego nie przechodziło, myślałam ze zawsze będzie mi to tak szło jak po maśle a tu trach! I masz babo placek. Zmieniło mnie to, nie powiem. Zmieniło to moje myslenie i nastawienie. A więc zbliżam się do puenty: czy jestem kobietą bezlitosną? Szczerze? To nie, mimo ze chciałabym naprawdę, ułatwiłoby mi to życie bardzo. W obliczu miłości wymiękam, totalnie. Nie spodziewałam się tego, czuję się słaba, podatna na zranienia i emocje. Ale każdy ma swoje limity, tak myslę i kiedyś przekroczy to mój limit, mimo iż jest on naprawdę spory jak internet z play (to nie reklama). Co wtedy zrobię? Nie wiem ale podejrzewam że się zwyczajnie wycofam, tak po prostu, bo taką mam tendencję. Lwy liża swoje rany w samotności i ja jak na lwa przystało, robię to samo.
Rad nie mam, wnioski wyciągnijcie sami, o ile ktoś to czyta.
20 KWIETNIA 2018
10 LUTEGO 2018
24 STYCZNIA 2018
30 GRUDNIA 2017
29 LISTOPADA 2017
22 LISTOPADA 2017
2 LISTOPADA 2017
29 PAŹDZIERNIKA 2017
Wszystkie wpisycomarro
17 LUTEGO 2025
dreamchaser369
25 STYCZNIA 2024
lukeatworld
23 PAŹDZIERNIKA 2023
trails
31 LIPCA 2023
astroniki
27 LUTEGO 2023
goofy089
25 STYCZNIA 2023
absentia
8 MARCA 2022
arturo87
26 WRZEŚNIA 2021
Wszyscy obserwowani