Moje życie sie zmienia, ludzie dookoła mnie sie zmieniają, jedni przychodzą drudzy odchodzą; nawet ja sie zmieniam...kto by pomyślał, ze az tak sie zmienie, na lepsze oczywiscie, kiedy zabraknie przy mnie mojej najlepszej qmpeli, bo przyjaciólką jej nie nazwę...a moze dobrze ze "odeszła"...po tym co zrobiła nie zasługuje juz na niczyja przyjaźń...ta dziewczyna zrujnowała mi życie ...jedna, glupia wpadka a juz mozna wyladowac w aktach...przez nią cholernie trudno bedzie mi sie odnaleźć w nowej szkole, a dlaczego(?)(?)(?)- bo nie bede mogla nikomu zaufać...nie bede umiała nikomu zaufać :(...to co ona zrobiła przekroczyło moje najśmielsze oczekiwania...jedna z bliższych mi osób...ja jej ufałam, a ona bawiła sie w "mordercę" i wysyłała mi esy z groźbami pozbawienia życia...brak mi słów po prostu:(...
:[placze]:[placze]:[placze]
bliska osoba jest potworem...
bo otworzyliśmy sie dla niej...
jest jak wampir poszukujący "świeżej krwi"
to przez nią zawsze cierpimy...
niby podpora a jednak nie...