Dawno, dawno temu w pięknej krainie pośród egzotycznych kwiatów żył kamyk. Szary, malutki. Niech będzie, kamyczek. Kamyczek ten był bardzo mądry, życie rzucało go w różne miejsca. Pływał w oceanie, budował z przedszkolakami zamki w osiedlowej piaskownicy, był nawet w bucie znanej arystokratki.
A kwiatki za to były piękne. Piękne jak wschodzące słońce, jak poranna rosa i jak lekki wietrzyk w upalny dzień.
Wszyscy mieszkańcy zachwycali się kwiatami. Kamyczkiem nie. Nawet nie zwracali na niego uwagi. Nawet nie wiedzieli, że tam pośród traw istnieje taki mały podróżnik.
Każdy, kto odwiedzał ogród zrywał bukiet kwiatów.
W końcu nie została żadna roślinka.
Tylko kamyczek wciąż był.
Morał?