Któryś już dzień z kolei NIE MAM SIŁY.
Dzisiaj dyżur. Robienie gazetki na holu, sprzątanie, rozmowy z Mamą i tekst Beatki: 'Gdzie jest ekran?' gadanie o dziarach i wgl. Fajnie. No i odprowadzenie Piśkii na peksy. Hah 'Mam autobus 18 po, 5 po, 10 po' 'Ooo był 1 po.' Te moje na 'jednej nodze' trochę potrwało, no bo w końcu jedna to nie dwie.
'Chujowa śmierć' Ten tekst mi po głowie ciągle chodzi..
A no i przepraszam, że przeszkadzam w spaniu/graniu, ale to nie moje wina, że on do mnie dzwoni.
Jak miło, że ktoś o mnie jeszcze pamięta chociaż nie dokładnie, ale dobra. A no i cieszę się że już przeszło (przeszło, prawda?) 'trzygłowa'. Teraz jest wgl , no ale przeżyjemy. ;D
A w domu oczywiście zapierdol. Dziś na obiad pierś z indyka+pieczone ziemniak. Później sprzątanie, sprzątanie i jeszcze raz siedzenie z Małą. Jutro mejbi coś, mejbi ktoś. Zobaczymy.
Zrobię demota i idę spać.
Uśmiechaj się, bez względu na wszystko. To jedyne co możesz zrobić.