Dlaczego każda zmiana która mnie dotyka wiąże się z taką hustawką nastroju.
Człowiek czuje się bezradny, tak jakby był zbędnym przedmiotem, czymś zupełnie odstającym od całego obrazka.
I nagle traci całą wiare w siebie, w swoje możliwości... szuka miejsca gdzie może się zaszyć i po cichu żyć.