I jeszcze dzisiaj nie potrafię zatrzymać łez... a w każdej kolejnej więcej smutku i bezsilności... w dłoniach skrywam twarz... znowu w życiu mi nie wyszło... miłość sypie się jak domek z kart... zasnąć i obudzić się gdy już będzie lepiej... to jest mój cel... pociesza mnie tylko fakt że mogę na Ciebie liczyć braciszku... wiem że mi pomozesz... tak jak wtedy gdy płakałam na balkonie... tego teraz potrzebuje najbardziej... bratniej duszy... ...............usiadź, przytul, wysłuchaj, bądź i nadal mnie kochaj..........