B.R.O
Nosiłem w sercu nas, Twoją na zdjęciu twarz
Ale dziś to nieważne, bo sens już zgasł
Wciskam gaz, kiedy jadę przez miasto
Słucham muzyki, kiedy nie mogę zasnąć.
Wiesz, mówiłem prawdę nie raz była bolesna
Przez tą moją szczerość wiele osób mnie skreśla
Mam to gdzieś, ja wolę być uczciwy
I nigdy nie pozwolę być podatnym na wpływy.
Ja dobrze wiem jak jest i wiem że Ty też wiesz,
dlatego przestań grać i powiedz w końcu czego chcesz.
Byłem głupi i nie mam nastroju,
bo dziś siedzę sam w tym pustym pokoju.
Mam tego dość, problemy na drodze,
telefon, słuchawki i buty, wychodzę..
Byłem z nią, pewny spokojny,
czułem że wszystko wróci do normy.
Długa rozmowa, wrażliwe słowa,
zacząć od nowa chcieliśmy bez wojny.
Było dobrze, łamałem bariery,
wtedy jej uśmiech wydawał się szczery,
tylko wydawał, choć pozostawiał
w oczach i w sercu resztkę nadziei.
Nie wiem jak ci to powiedzieć, bo odwagi mi brak
Choć zawsze mówiłem wiele, jeśli chodzi o rap
Teraz nie mogę spać, no bo czekam na znak
Może w końcu go dasz i poczuję ten smak.
Zanim powiesz o mnie źle, najpierw kurwa pogadajmy
Bo napinasz się jak stringi, a potem grzejesz jak czajnik.