Takie spaghetti muszę sobie zrobić, bo chodzi za mną często. ;)
Kiedy moja Mamusia ma na drugą zmianę, noc lub wolne, to robi taaaaaaakie pyszne obiady.
Wczoraj zrobiła zrazy i upiekła ciasto, a dzisiaj przyjeżdżam do domu, a w kuchni kopytka i pycha zupa.
Jednak nie przepadam za dwudaniowymi obiadami, dlatego zupę zostawiłam na kolację, a do kopytek zjadłam 2 mandarynki i wypiłam czarną herbatę. ;)
Słyszała któraś z Was o soku z brzozy?
Znalazłam taki ostatnio w ,,Tesco'' za 4,90 zł i nie wiem, czy to się pije, czy dodaje do czegoś?
A, i dziękuję Wam za miłe słowa wsparcia pod ostatnią notką. ;***