Tak w sumie, to nie wiem od czego zacząć. Chciałabym napisać o czymś wesołym, ale w sumie nic nie przychodzi mi teraz do głowy. Pewnie było tam pare miłych chwil, w sumie jak się teraz zastanowić, to jednak parę przychodzi mi do głowy. Cholera nie ma u mnie dnia, żeby wszystko poszło tak jak powinno. Zawsze coś musi się spierdzielić. Ale w sumie zazwyczaj większość sprowadza się do kasy. W sumie tak jak teraz, bo brakuje kasy na składkę klubową, ale staram się jak mogę. :) Próbuję od grudnia sprzedać gitarę, ale jak na złość nikt jej nie chce :/ Już mam dość kurde. Ciągle trzeba kombinować i nie mam tu na myśli kasy, tylko ogólnie. Większość się pieprzy. Może jakoś uda mi się temu zaradzić. Teraz ferie, będę miała trochę czasu na ogarnięcie wszystkiego. Zaraz idę się wykąpać i spać. Zobaczymy co przyniesie jutro.
Dobranoc .