No i już po świętach. Trzeba wracać do starych obowiązków. 1-1,5 kg mi wróciło, ale nie załamuje się, dam rade.
Zauważyłam, że czasem jem coś tylko dlatego żeby czegoś nie wyrzucić, żeby się nie zepsuło, a nie dlatego, że jestem głodna. Wiem, że to złe podejście, ale tak już mam. W domu rodzice nauczyli mnie, że nie można niczego marnować, bo któregoś dnia może mi czegoś zabraknąć. No i ja z uporem maniaka opycham się, a potem źle się czuję. Yhhh... Mam teraz pełną lodówkę jedzenia, bo wróciłam ze świąt i rodzice zapakowali mi masę rzeczy. A ja cały czas o tym myślę, co muszę zjeść żeby się nie zmarnowało. I chociaż czuje, że nie mogę, że wcale nie potrzebuje niczego, to wyciągam coś nowego do zjedzenia.... Bo mi szkoda zmarnować tego.
Inni zdjęcia: :* patkigd:* patkigdNa bujaczce patkigd:* patkigdJa patkigdW Karbówku patkigdHeh patkigdZ Klusią patkigd;) patkigd:) patkigd