Pierwsze w życiu muffinki. Wyszly pysznie. Następne będą od stóp do głów domowe.
Zaczynamy na nowo uczyć się hiszpańskiego. Tzn. ja ucze Igiego. Efekty? hm..wrócimy do tego kiedyś.
Plany wyjazdu ruszyły, i stał sie on bardzo realny. Aż się sama dziwie i nie mogę nad tym wszystkim nadążyć. Ciesze się, że nie tylko ja jestem zaangażowana w organizacje. Dziękuje :)
I jeszcze taka gwiazdeczka:
Ig: OMG! pokazali właśnie jak dziecko wychodzi z... z...no... kobiety!!! :O
Ag: Hm...no cóź... to po co oglądasz takie filmy? one dla dorosłych są, o mocnych nerwach w dodatku..
Ig: Ale to...było...straszne!
Ag: Czyli rozumiem, że nie chcesz być przy ewentualny porodzie swojego dziecka?
Ig: Chcę! ale nie z perspektywy...eee... międzynożnej!
Eh...te samce!