Wakacje tuż tuż. Jak to co poniektórzy określają "wypadałoby udać się przyzłowiowy chillout. Tia.
Na razie złożyłam tylko papiery. Trzeba jeszcze zdać egzaminy i pokonać konkurencję. Ciekawe ile osób przyjmą.
Miało być tak,że zostawię sobie rezerwę - dostanę się lub nie, będzie spoko. Ale im więcej o tym myślę i im bardziej w to brnę, zaczynam wszystko temu podporządkowywać, brać za pewnego rodzaju pewnik. A to źle. Bo możliwe, że czeka mnie wiadro zimnej wody.
Ale co by się 28 czerwa nie okazało, wakacje i tak będę miała najlepsze ever!