Teraz mam aż nadto do zamartwiania się. Naprawdę nie wiem, dlaczego co roku powtarza się ta sama śpiewka. Zlewam przez cały rok - na swój opatrzny sposób - ale pod koniec roku nadrabiam to z nawiązką. Tyle tego.! Nie wiem gdzie mam ręce wsadzić. Szkoda, bo nie mam czasu na książkę, ukochane filmy, i nawet na balet. Wszyscy na tym cierpią. A ja szczególnie.
Chociaz powtarzam sobie, że to wszystko, żeby dostać się do LOII. Że już za dwa miesiące wszystko się skończy, i nadejdzie błogi czas odpoczynku. No, to prawda. Ale czy warto tak harować dla głupich cyferek na świadectwie.? OMG.
Podziwiam i pozdrawiam wszystkich nieuków.
Zasłużyliście, za te wasze spokojne dusze :))
..............................................................................................................................................................................
A co do majówki, to było zaje***cie, jakby ktoś pytał.! Genialna z nas szajka, nie chciałabym niczego zmieniać. Byliśmy na mijance i na Głębokim, dwa ogniska. Dwa dni. Oby było takich więcej.! :)
Dziękuję Wam, bo jeszcze tego nie zrobiłam.
Buziaki :**