było fajnie. z 9 osób ( ? ) przyszły tylko 4.
ohhh, jak ja kocham niesłownych ludzi ; /
dostałyśmy czekolade i po dwa michałki :D
ludzi sie na nas gapili jak na idiotki ale takie życie ; ]
i rpobiłyśmy sobie zdj w budce telefonicznej. i jakiś żul
do nas podchodzi i zaczął nas gonić i krzyczeć że on
nie wie z kim my tu rozmawiamy i kazał nam iść. ekhm.
no to ja głośno powiedziałam (czyt. wydarłam sie xD )
że gadamy przecież z billem i tomem.
kolejna porcja francusek na fan-p. skacze z radośi ( o ironiooo )
edit; łaaaa, mam korone nad głową ! :D