Wziela mnie wena na pisanie.Kompletny brak humoru.
Bylam dzis z Agą na wagarach i zaopatrzylam sie w nowy stroj kapielowy,tusz do rzes i kredke do oczu;)
Ostatnio w moim zyciu wiele sie dzieje,sama tego nie potrafie ogarnac.
ale lubie to,lubie ten zamot ktory pozwala mi zapomniec o rzeczach o ktorych nie chce pamietac.
Jutro ostatni dzien do szkoly..Z jednej strony to dobrze-odpoczne
Ale z drugiej-wcale nie chce tego.nie chce caly dzien siedziec w domu i zastanawiac sie " co by bylo gdyby"-je*ać gdybanie!
Denerwuje mnie to glupie,ciagle myslenie i choc juz nie chce to i tak siedzi mi to w glowie mam nadziejee ze nie za dlugo..
Siedze na kompie-ogladam zdjecia,czytam stare sms-y ktore znalazlam na telefonie i na chwile morda sama mi sie cieszy,jednak za chwile musze wrocic do rzeczywistosci.
A w dupe z tym wszystkim!
Przyjaciel to nie ktoś, kto zawsze mówi Ci to, co chcesz usłyszeć, ale ktoś, kto Ci przypierdoli jak zaczniesz rujnować sobie życie.-Ola,nie bij mnie tak czesto.