Hej :)
Jestem mega zmęczona po tym weekendzie, ale za to szczęśliwa.
W piątek po treningu pojechałyśmy ogarnąć halę. Wróciłam do domu po 1 w nocy, a na 9 byłam tam znowu więc o 6 wstałam. Biegałam, załatwiałam, tańczyłam i dobrze się przy tym wszystkim bawiłam.
Szkoda tylko, że nie potrafiłeś tego cholernego jednego dnia w roku poświęcić na coś co jest ważne dla mnie.
Przez ten weekend jestem bogatsza o siniaki na piszczelach i zakwasy na plecach. (no i kłótnię z przyjacielem)
Dzisiaj odsypiałam i odpoczywam.
W tym tygodniu również nie idę do szkoły. We wtorek będę tylo na balu. Mam już sukienkę <3
tęsknię.