Wycieczka klasowa w najwspanialszej pogodzie, jaką można sobie było wymarzyć ;) 50 kilometrów górskich szlaków w deszczu, błocie i chłodzie. Ale ta niesamowita satysfakcja po dojściu na szczyt. Nieporównywalne z niczym i to chyba to czyniło tą wycieczkę jedną z najbardziej wartościowych, na których byłam. Wewnętrzna walka z sobą, nogi odmawiające posłuszeństwa po każdych dwóch krokach, strach przed ześlizgnięciem się z wąskiej błotnistej ścieżki i świadomość, że można polegać na ludziach. Na każdym postoju nowa dawka kalorii i w skrajnym wyczerpaniu gdy jesz Milkę żeby nie paść na środku szlaku i już nawet nie smakuje jak zwykle...
Ale tak teraz patrząc, w tej pogodzie też bym iść nie chciała xD.